Działam więc jestem – relacje z sympozjum

Oddział Toruński Polskiego Czerwonego Krzyża obchodzi w tym roku 100 rocznicę powstania. Z tej okazji w Zespole Szkół Przemysłu Spożywczego i VIII LO odbyło się sympozjum na temat wolontariatu zatytułowane “Działam więc jestem”.

Ewa Zulewska (Oddział Toruński Polskiego Czerwonego Krzyża):

– Żeby nie wolontariusze, nie zaangażowanie społeczne ludzi dobrej woli, którzy chcą poświęcić swój czas, swoje umiejętności to Polskiego Czerwonego Krzyża by nie było, bo to jest organizacja zbudowana na dobrowolnej pracy wolontariuszy, działaczy. Według sprawozdania z roku 2018 mamy ok 700 osób, na których możemy liczyć no można powiedzieć w sposób stały. Natomiast są akcje, są jakieś wydarzenia, do których zapraszamy też takich, którzy chcą jednorazowo uczestniczyć.

Jakie są zadania takiego wolontariusza u was?

E.Z: – Różne, ponieważ nasze spektrum działalności jest naprawdę bardzo, bardzo duże. To są kursy, to są pokazy z pierwszej pomocy, doskonalenie umiejętności pierwszej pomocy, to jest honorowe krwiodawstwo, to jest tak zwany wolontariat opiekuńczy, czyli pomoc osobom niepełnosprawnym, niesamodzielnym, osobom z powodu wieku. To tez jest wolontariat edukacyjny gdzie właśnie organizujemy jakieś szkolenia, jakieś pokazy.

Urszula Przedpełska, dyrektor Zespołu Szkół Spożywczego i VIII LO w Toruniu:
– To, że 20-lecie szkolne koło młodych ratowników obchodzi świadczy o tym, jak długo te działania są podejmowane, aktywne. Oczywiście podejmują wiele inicjatyw na rzecz drugiego człowieka. Tylko to jest bardzo ważne żeby wesprzeć, żeby też uczyć młodych tego, aby idea wolontariatu od najmłodszych lat przenikała do świadomości młodego człowieka.

– Nazywam się Szymon Starzyk i jestem w szkolnym kole młodych ratowników w VIII LO. Skusił mnie profil w tej szkole ratowniczo-medyczny i szkolne koło ratowników, w którym uczymy się pomagać ludziom. Chcę to robić i lubię to. Lubię pomagać ludziom.

– A wiążesz tez może swoją przyszłość z tym?

– Tak. Chciałbym być ratownikiem medycznym. Szkoła zajmuje dużo czasu, ale na wolontariat zawsze jest czas. Jest to przede wszystkim nasza pasja

-Miłosz Przybyłowski, 18 lat i udzielam się głównie w kole ratowniczym w naszej szkole. Zajmujemy się tak wieloma rzeczami przede wszystkim wychodzimy na jakieś akcje. Byliśmy na Mistrzostwach w ratownictwie (red. Pierwszej Pomocy), które były organizowane na dworcu. Staramy się udzielać, pomagać. Lubię pomagać, interesuję się tym, przede wszystkim pomoc, żeby umieć jej udzielić, bo to jest bardzo ważne. Wiele osób w Polsce nie umie tego zrobić. Po prostu nie wie jak, nie wie jak zrobić 30 uciśnięć i 2 oddechy. Nie wie, co to jest. Nie wie jak ułożyć pozycję bezpieczną, jak pomóc w przypadku padaczki. Takie rzeczy są nam potrzebne i musimy nauczyć się po prostu tego.  Trzy razy moja mama zemdlała, trzy razy tej wiedzy użyłem, raz byłem przy ataku padaczki i raz mój kolega rozciął sobie całe kolano i po prostu opatrzyliśmy go.  I ta wiedza się naprawdę przydaje, bo wiemy, co robić. Zachowujemy zimną krew a nie po prostu krzyczymy wniebogłosy.

Źródło: Radio PIK (http://www.radiopik.pl/2,76540,dzialam-wiec-jestem-o-wolontariacie-w-toruniu)

Materiał TV Toruń z sympozjum od 9:40


Materiał w magazynie Nowości

Dodaj komentarz



Verified by MonsterInsights